sobota, 1 grudnia 2012

Liam 2

:)
Nastepnego dnia rano obudzilam sie z lekkim kacem. Poszlam do kuchni i napilam sie wody. Sprawdzilam telefon. Mialam 3 nieodebrane polaczenia i 2 smsy.  Przeczytalam pierwszy z nich. Byl od Liama. Chcial sie spotkac dzis o 4. Bylam strasznie podekscytowana. Natomiast druga wiadomosc byla od przyjaciolki. "Sprawdz byle jaki portal plotkarski i to juz" . Odpaliłam laptopa i wpisalam strone ,ktora najczesciej odwidzam. Na naglowku bylo zdjecie Liama i napis "PO ROZSTANIU SWIETNIE SIE BAWI". Zaintrygowalo mnie to. Otworzylam link. Nagle ujrzalam wlasne zdjecie a obok niego czlonka zespolu. Ukazany byl nasz taniec. Czytalam o tym jak Liam zabawia sie w klubach z tajemnicza nieznajoma. Wylaczylam komputer i spojrzalam przez okno. Widzialam tlum paparazzi. Balam sie wyjsc z domu. Przelamalam sie i otwarlam drzwi. Widzialam blysk fleszy i krzyki. Szlam przed siebie nie odpowiadajac na pytania. Wsiadlam do auta i pojechalam do mojego ulubionego sklepu. Chcialam kupic sukienke. Nie zwazalam na fotoreporterow. Weszlam do sklepu i od razu przymierzylam pudroworozowa sukienke. Rzucila mi sie w oczy. Stwierdzilam ze wygladam w niej ladnie. Kupilam ja. Wrocilam spokojnie do domu. Wciaz tkwil tam tlum paparazzi. Przecisnelam sie i weszlam do domu. Poszlam do pokoju w ktorym nie bylo okien i przebralam sie. Zrobilam lekki makijaz i uczesalam sie. Bylam gotowa. Przed wyjsciem zadzwonil Liam.
- Czesc. Przyjechac po ciebie?
- Moze lepiej nie. Przed moim domem jest masa dziennikarzy.
- No i?
- Dowiedza sie, ze mamy sie spotkac.
- To nic i tak beda cie sledzic. Nie ma roznicy.
- Jak wolisz. Czekam. - powiedzialam rozlaczajac sie.
Po chwili pod moim domem stanela czarna limuzyna z przyciemnionymi szybami. Szlam w jej kierunku. Otworzylam drzwi i wsiadlam. W srodku siedzial Liam ubrany w jeansy i koszulę w krate.
- Slicznie wygladasz (t.i).
-Dziekuje. Ty rowniez. -zarumienilam sie. - To gdzie jedziemy?
- Tajemnica.
Przez cala droge rozmawialismy, smialismy sie i przytulalismy.Czulam sie przy nim bezpiecznie.
Wysiadajac Liam otworzyl mi drzwi. Zabral mnie do wytwornej restauracji. Bylo w niej pusto. Na wszystkich stolach byla masa kwiato. Tylko jeden z nich byl nakryty. Usiedlismy i zamowilismy jedzenie. Nareszcie nadszedl czas deseru. Byly babeczki. Wzielam jedna . Bylo na niej napisane moje imie. Gryzac poczulam cos twardego. Liam spojrzal na mnie i usmiechnal sie. Wyjelam z buzi pierscionek.
-(t.i.) chcesz byc moja dziewczyna?- zapytal z nadzieja.
-Oczywiscie - rzucilam mu sie na szyje.  Od tamtego czasu przezylismy wiele wspanialych chwil.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz